Witajcie.
Mój brak wprawy w blogowaniu, kłopoty z komputerem i z siecią spowodowały straszne zaległości na blogu. Śpieszę więc szybko te braki uzupełnić. Przedstawiam mój kursik krok po kroku na wiosenną, zmediowaną skrzyneczkę.
która tak jak gesso ładnie "przyjmie " wszelkie media.
i miejscami także szpachelką, pastę pękającą.
Bardzo lubię wszelkie
odlewy z foremek i w mojej skrzyneczce nie mogło ich zabraknąć.
Masa ta, po wyschnięciu pozostaje lekko sprężysta i można ją przyklejać również na obłe kształty.
Zazwyczaj wybieram kwiatki białe, zwłaszcza, jeśli nie od razu wiem w jakiej kolorystyce będzie moja praca. Białe kwiatki mnie nie ograniczają i łatwiej nadać im później kolor jaki chcę. Dekorację zrobiłam na obu bokach skrzyneczki.
Kompozycja prezentuje się tak
i porządnie wysuszyłam nagrzewnicą. Gesso w tym przypadku będzie podkładem, który ułatwi przyjmowanie barwnika z mgiełek. Do nakładania gesso użyłam pędzelka ze spiczastym czubkiem, łatwiej się wtedy dostać do wszystkich zakamarków kompozycji. Gesso musi być całkowicie suche, aby nakładane później mgiełki nie rozmazywały się.
Przyszedł czas na wybór kolorów mojej pracy, to dla mnie zawsze dylemat.
Mgiełki 13arts mają olbrzymi wachlarz barw.
Nakładanie mgiełek zaczynam zawsze od najjaśniejszego koloru. najpierw delikatnie gdzieś pod kwiatek , czy listek trzymając aplikator blisko, psikam i patrzę co się dzieje, lubię zacieki, ale w miarę kontrolowane. Zawsze mam pod ręką
spryskiwacz z wodą, aby rozprowadzić zbyt intensywną mgiełkę, przyda się też ręcznik papierowy i wilgotne chusteczki. Dopóki mgiełka jest mokra, można ja spłukać, jeśli efekt nas nie zadowoli. Dobrze jeśli kolory się trochę przenikają, ale trzeba kontrolować nakładanie następnych barw i najlepiej każdą najpierw wysuszyć nagrzewnica lub suszarką. Jeśli zaczniemy nakładać wszystkie kolory na raz, praca zrobi się po prostu brudna. Przy okazji suszenia, uważajcie, bo odlewy mogą na powrót zmięknąć, więc ostrożnie. Na koniec, już za pomocą pędzelka , a nie aplikatora nałożyłam kolory tam gdzie chciałam je wzmocnić, w zakamarkach odlewów, a na krawędziach skrzyneczki metodą "suchego pędzla", chciałam żeby kolory się łagodnie przenikały. Wnętrze skrzyneczki pryskałam mgiełkami już z większej odległości i rozcierałam wilgotną chusteczką.
Teraz pokazuję kompozycję z drugiego boku skrzyneczki, po nałożeniu mgiełek. Ktoś mógłby powiedzieć :"jest super", mnie jednak ten efekt nie zadowolił, kolory są zbyt "czyste" i efekt jest... hmmm..... jakby trochę tandetny:)
Tu w zbliżeniu pokazuję po co nałożyłam pastą pękającą, mgiełka delikatnie wniknęła w spękania, a ja bardzo lubię takie efekty:)
.
Aby kolory przestały być tak czyste i intensywne, po dokładnym wysuszeniu mgiełek ( muszą być naprawdę suche na 100%:), metodą "suchego pędzla przecieram całość dekoracji (omijając miejsca z pastą pękającą). Praca się delikatnie rozbieliła, nabrała szlachetności,a o taki efekt mi chodziło.
Wisienką na torcie jest spryskanie złotym , gęstym
brokatowym splashem, również firmy 13arts. Najlepiej robić to przy pomocy patyczka, po uprzednim dokładnym rozmieszaniu splasha.
Użyte materiały:
Mam nadzieję, że kursik Wam się spodobał, do zobaczenia:)